Coraz częściej mam ochotę wyjechać..


I obstawiam, że nie tylko ja należę do osób, które mają ochotę rzucić wszystko i wyjechać daleko od wszystkich problemów, zakłamania i szarej rzeczywistości. W tym krótkim wpisie chciałbym pogadać o codzienności, o tym co przeżywamy każdego dnia i jakich cechy wkradły się do większości osób. Być może Ty również będziesz miał(a) to samo zdanie co ja, kto wie. 

Na samym początku chciałbym nadmienić, że jestem osobą zajebiście pozytywnie nastawioną do życia, ale przychodzą czasami takie dni w których mam wszystkiego kompletnie dość. W pogoni za życiem i pieniędzmi zapominamy co tak naprawdę ma znaczenie w życiu. Ostatnio coraz częściej obserwuję ludzi, ich zachowania i przyzwyczajenia. Jakie są tego wyniki i wnioski jakie z tego wysunąłem?
Era sieciowości, rozwoju portali społecznościowych i aplikacji randkowych sprawiła, że większość osób które widzę na mieście gapi się w ekrany telefonów co powoduje zanik jakiejkolwiek rozmowy pomiędzy sobą (czasem siedząc w kawiarni ze znajomymi czuję się jakbyśmy byli na wymarciu rozmawiając ze sobą, a nie czatując na komórce zamieniając parę słów przez kilkanaście minut). Zdarzają się wyjątki ale jest ich coraz mniej. Dzisiaj już znaczna mniejszość zagaduje do kobiet, bo przecież lepiej zrobić jej zdjęcie i napisać na spotted żeby się odezwała, albo odhaczyć ją na Tinderze. Swoją drogą jak już tak wspomniałem o zagadywaniu chciałbym podzielić się z wami myślą, która towarzyszy mi od paru lat: odkąd seks stał się łatwiejszy do zdobycia, miłość jest trudniejsza do znalezienia. I niestety jest to prawda, większość związków jest ze sobą albo dla seksu, pieniędzy, czy po to "żeby być". Jednym słowem: masakra. Tak jak trudno znaleźć prawdziwą miłość, tak jeszcze trudniej znaleźć dzisiaj prawdę w tym co mówią niektórzy. Kłamstwo zakorzenia się coraz bardziej i dzisiaj większość woli pokręcić niż powiedzieć jak jest naprawdę. I co ciekawe, większość związków tak żyje, jeden partner bądź partnerka wykorzystuje zaufanie drugiego i potem związki walą się jak domino. Wspominałem o tym w moim poprzednim wpisie (kliknij, żeby przeczytać). Dlatego mówcie zawsze prawdę i bądźcie szczerzy. I tak, zgodzę się, że szczerość boli - ale przynajmniej wiesz na czym stoisz. I zapamiętajcie jeszcze jedno: nigdy nie nadużywajcie czyjegoś zaufania, bo ono jest takie samo jak kartka papieru, raz zgnieciona już nie będzie taka sama. Chciałbym opisać wszystkie cechy, których nienawidzę u innych ale znając życie ten post czytalibyście do jutra, więc przejdę już do ostatniej rzeczy, którą chciałbym poruszyć: zazdrość i fałszywość. Mogę się założyć, że każdy z was miał styczność z fałszywym przyjacielem bądź przyjaciółką. Zazdrość jakoś jeszcze przeboleję, ale bycie fałszywym wobec innych jest czymś ch*jowym, nawet nie wiem jak to opisać. Wszyscy Ci, którzy są przy Tobie przyjaciółmi, a za plecami obrabiają Ci dupę zawsze będą dla mnie nikim. Tak samo jak Ci, którzy jak potrzebują pomocy to zwracają się do Ciebie, a jak już ją otrzymają i przytrafi się sytuacja w której to Ty będziesz potrzebować pomocy od nich - nagle znikną. Nigdy tego nie cierpiałem i jest to główny powód dla którego chciałbym czasem wyjechać w ch*uj daleko.

Na samo zakończenie, bo zrobiło się dość ponuro. Wyjdź do ludzi, przestań żyć w tym świecie wirtualnym, zagadaj do kogoś, bądź osobą jaką chciałbyś spotkać na swojej drodze, uśmiechnij się i żyj pełnią życia, bo tak młody(a) jak dzisiaj - nie będziesz już nigdy! :)

6 komentarzy:

  1. czytam już kolejny Twój wpis fajnie piszesz.... co do wyjazdu daleko... to owszem bardzo chętnie gdyby nie odpowiedzialność za osoby i sprawy jaka na mnie ciąży... i zawsze kiedy mam takie myśli o ucieczce na koniec świata powtarzam sobie że nie wolno być takim miękkim i zwyczajnie uciekać trzeba wytrwać doprowadzić wszystko do końca jak należy żeby być z siebie dumnym... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie piszesz, super byłoby częściej czytać Twoje wpisy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też myślę o wyjeździe gdzieś daleko chociażby tylko na weekend, ale narzeczony nie ma czasu ciągle tylko praca i praca ale oboje mamy dość wszystkiego. Moim zdaniem każdemu z nas należy się taki reset od wszystkiego i od wszystkich żeby znowu wrócić do tej rzeczywistości i jakoś sobie z nią radzić. Świetnie piszesz i trafiasz w sedno.

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak.Od dawna mam ochote ucieć gdzieś bardzo bardzo daleko.Gdyby nie to że nie mogę sobie na to pozwolić.Niestety smutne ale prawdziwe co piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne wpisy...
    Też tak mam... i potem zdaje sobie sprawę z tego.., że wyjeżdżając nic nie zmienimy! poznamy (nowych) takich samych ludzi... Bo cała planeta od takich "ludzi" (i jeszcze gorszych) jest pełna..
    Ja twierdze, że w życiu nie można tylko być, ale trzeba być jeszcze
    "człowiekiem"

    OdpowiedzUsuń
  6. Ucieczka? To nie rozwiązanie. "postępów dokonują zwycięzcy, wymówek szukają nieudacznicy". A satysfakcja gwarantowana z tego że nie poddajesz sie i nie uciekasz. Fałszywi ludzie są wszędzie, nawet na końcu świata, więc jaki sens? Sztuką jest nie stać się kimś takim jak większość wokół

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.