Co mnie denerwuje w kobietach?


Macie gdzieś głęboko w głowie taki obraz drugiej połówki którą chcielibyście spotkać w swoim życiu? Pozbawioną pewnych cech i mającą tylko te, które wam odpowiadają? Mówi się, że ideały nie istnieją, ale jak ja to zawsze powtarzam; nie musisz być idealna żebyś była moim ideałem. Sam nie uważam się za interesującego i idealnego, bo każdy ma swoje wady i zalety ale jednocześnie nie lubię wielu rzeczy w płci przeciwnej. Uważam, że bez niektórych kobieta byłaby bardziej atrakcyjna. W tym wpisie z wieloma rzeczami możecie się nie zgadzać, bo o gustach się nie dyskutuje. Postanowiłem go napisać, ponieważ dostaję sporo zapytań na skrzynkę dotyczących tego jakie kobiety mi się podobają, czego nie lubię i co bym zmienił.

Myślę, że większość facetów się ze mną zgodzi co do większości rzeczy, które mnie denerwują. Najprościej mówiąc; niektóre rzeczy nie pasują do was drogie panie. Większość listy będę opierał na doświadczeniach i sytuacjach które przytrafił mi się w trakcie pierwszych randek z kobietami z którymi się umawiałem.

PALENIE

Nic mnie bardziej nie obrzydza niż widok dziewczyny z papierosem w ręku. Nigdy tego nie tolerowałem. Niektórych może to pociągać - dla mnie to jeden z głównych minusów u kobiet. Sam nie palę i dym papierosowy odrzuca mnie niemiłosiernie. Chyba nigdy nie będę widział nic seksownego w paleniu papierosów. Zabawne jest jak ktoś nie pali, ale sesyjka zdjęciowa z papierosem musi być - po jakiego grzyba?

PRZEKLINANIE

Sytuacja jak z paleniem; nie jest fajnie jak dziewczyna wstawia "kurwa" co drugie słowo i traktuje to jako przecinek. Nie dodaje to jakiś bonusów do "bycia fajną". Nie ma się co rozpisywać, tyle w tym temacie.


MILCZENIE

Umawiacie się z facetem tylko po to, żeby później przesiedzieć całe spotkanie używając minimalnej ilości słów i przekazując pałeczkę podtrzymania rozmowy facetowi? No halo. Skoro nie macie chęci niczego wnieść do rozmowy albo chociaż jej podtrzymywać to jaki jest sens wychodzenia z kimś na miasto (lub umawiania się na randki)? Jest to jeden z błędów popełnianych na randkach. Więcej o nich pisałem tutaj: Najczęstsze błędy popełniane na pierwszej randce.

NIE ANGAŻUJE SIĘ W ŁÓŻKU

Skoro wspomniałem o przekazywaniu pałeczki facetowi w trakcie rozmowy, to warto również wspomnieć o tej seksualnej stronie relacji damsko-męskich. Nienawidzę jak słyszę w łóżku, że to ja mam przejąć całą inicjatywę i kobieta mi się całkowicie poddaje. Poważnie? Rozumiem różne fetysze i zabawy w łóżku, ale drogie panie; trochę więcej pewności siebie i śmiałości nie zaszkodzi. Położenie się jak kłoda i czekanie na "przejęcie całej inicjatywy" przez faceta jest trochę słabe. W zbliżeniu chodzi o przyjemność dla dwóch osób, należy się uzupełniać, a nie leżeć i czekać. Jak widzę takie coś to zamiast się napalać to mi się bardziej wszystkiego odechciewa.

WSZYSTKO WAŻNE, TYLKO NIE JA

O tym też pisałem w notce przywołanej wcześniej. Nie powtarzając, chodzi głównie o to, że wszystko inne jest ważniejsze niż rozmowa lub spędzenie czasu ze mną. Ile razy miałem tak, że dziewczynę bardziej interesował ekran telefonu, instagram i fejs niż rozmowa. I to nie chodzi o to, że to ja byłem nudny i zamulałem - takie zachowanie było od momentu jak pod nią podjechałem samochodem. Skoro się z kimś umawiasz to zostaw wszystko inne w domu i skup się na tej osobie. No ale dla niektórych to zbyt dużo.

TRAKTOWANIE SIEBIE JAKO KSIĘŻNICZKA

Chodzi mi tutaj o to, że wszystko musi być absolutnie pod nią. Jest taka "och, ach" i to my, jako faceci musimy o wszystko dbać. Nie mam z tym jakiegoś większego problemu do momentu jak od dziewczyny bije aż na 100km, że MAM ZROBIĆ TO I TAMTO. Przecież ja to wiem, nie trzeba się z tym tak obnosić.

NARZEKANIE NA WYGLĄD

"O jezu jaka ja jestem gruba.." - to może zamiast tak narzekać i ciągle o tym mówić, warto się ruszyć i coś z tym ciałem zrobić? Skoro się ostro przytyło to można również ostro stracić na wadze. Pomijam tutaj geny i inne tego typu sprawy, bo czasami faktycznie jest z tym ciężko. Ale w normalnych przypadkach to wszystko da się zrobić i wszystko da się wyszlifować jak tylko ma się te chęci. Narzekaniem przy ciastkach i kawie niczego się nie zmieni. Tym bardziej jak będziecie to mówić każdemu.

PLOTKARSKOŚĆ 

A już bardziej życie życiem innych. Dyskutowanie o innych i puszczanie plotek nie mając pewności co do ich autentyczności to jedna z tych rzeczy która mnie nie denerwuje, tylko wkurwia. Nigdy nie zrozumiem tego, co jest fajnego w mówieniu i obgadywaniu innych za plecami. Jak nudne musi być swoje życie, że musi nadawać o innych 24/7?

WRZUCANIE DO JEDNEGO WORKA

Facet zostawił? Zdradził? No to teraz każdy to jeden wielki palant i nie ma sensu się wiązać. "Aktywuję tryb zimnej suki i będę traktowała każdego jak zabawkę, niech mają za swoje!". Ile takich przypadków miałem w życiu to hoho. Dziewczyny, to, że facet okazał się dupkiem nie oznacza, że każdy napotkany też takim dupkiem będzie. Zepnijcie poślady, zagryźcie zęby i powiedzcie sobie, że macie jeden problem z głowy mniej i może być tylko lepiej.

BAWIENIE SIĘ UCZUCIAMI

Nie jest to tylko domeną kobiet, my faceci też mamy swoje za uszami. Uczucia to nie zabawka i nie powinno się kogoś wodzić za nos albo co gorsza wykorzystywać, bo ktoś ma do nas słabość (lub jest w nas zakochany). Zgrywanie "zimnej suki" też na dłuższą metę nie popłaca.

TO CHYBA TYLE...

Jest jeszcze wiele innych rzeczy, ale są one tak mało istotne, że jakoś je przecierpię. Drogie panie, tylko nie rzućcie się teraz na mnie z pazurami, bo uważam się za nie wiadomo jak idealnego, że wytykam wady płci przeciwnej. Zaznaczyłem, że są to w większości wady kobiet z którymi się umawiałem. Co nie oznacza, że hejtuję każdą kobietę z osobna. My faceci też nie jesteśmy w wielu oczach ideałami, bo z pewnością denerwuje was wiele rzeczy i jeszcze więcej nam po prostu nie pasuje. Tak jak papieros nie pasuje do kobiety, to tak samo rurki nie są dla faceta (chociaż i to ma swoich zwolenników, ble).

No i nie każdy musi być idealny i nie próbujmy być takim na siłę. Nie musisz się zmieniać po przeczytaniu tego tekstu, bo kto wie, może komuś się podobasz taka jaka jesteś. A w życiu trzeba być sobą! :)

*W komentarzach możecie wypisać co was denerwuje w mężczyznach! 

3 komentarze:

  1. W takim razie jestem idealna! :D Dobrze wiedzieć!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie drażni w facetach najbardziej ze wszystkiego ich zbytnia pewność siebie, okej fajnie gdy facet ma swoje zdanie, potrafi o swoje zawalczyć, ale nie gdy uważa się za boga wszystkich bogów, czyt. adonisa od siedmiu boleści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis. Przy każdej opisanej wadzie miałam chwile rozkminy z takim światełkiem w głowie mówiącym "ej skądś to ja już znam!" - oczywiście mimo że jak wiele kobiet zmagam się z zaniżoną samooceną, tak tutaj nie mam na myśli siebie ;) często obserwuję ludzi. Nie są to jacyś wybrani, lecz przypadkowo spotkani w przypadkowych sytuacjach. Chociażby dla przykładu, mam dużo koleżanek które opowiadają jakie to są grube, jakie są to brzydkie, a potem słuchają od groma wymuszonych komplementów, jak bardzo się mylą. To takie nieszczere...
    Oh! Nie miałam właściwie na celu opisania każdego podpunktu i podania przykładu na to że się z ta opinią zgadzam bądź nie zgadzam, ale już niech to co było napisane, zostanie ;)
    Wiele z tego co napisałeś jest dość uniwersalne i tym oto akcentem chcę odpowiedzieć na pytanie co mnie denerwuje w płci przeciwnej, opierajac sie o tą uniwersalność.
    Wpierw zaczne od tego że nie pierwszy raz widzę czy nawet słysze od mężczyzny jak mówi o kobiecie że ma być nie paląca, kultularna i tak dalej, a właśnie na takie kobiety najbardziej zwracają uwagę! Drodzy panowie, proszę zdecydujcie się czy coś ma byc białe czy czarne ;) To samo dotyczy i wyglądu. Czemu te cudowne i niezykle zajebiste z charakteru kobiety zawsze sa pdrzucane na bok! Nie spotkałam sie jeszcze z tym by jakakolwiek ładna "laska"- jak to mówią dzisiejsi mężczyźni - o zerowym pojęciu o życiu, które jedyne o czym myślały to tylko o promocji w rossmanie czy imprezach były by same. Z jednej strony mądra dziewczyna byle kogo nie bierze, ale niestety mądre chłopaki biorą się na byle co. "Wygląd sie nie liczy" ale brzydszej nikt nie weźmie. Niech nie zdziwi was że kobieta bez makijażu już nie wyjdzie na miasto. Nie oszukujmy się... ;)
    Tak samo tyczy się porównywania. "Czemu nie jesteś taka jak..."; "czemu nie robisz tego tak jak...", "czemu nie ubierzesz sie tak jak.." - jak nie wprost, to jakoś inaczej, ale przesłanie jest takke samo. Mężczyźni równieź porownują, szufladkują. Nie, nie mówię o wszysykich, tak samo jak Kamil nie pisał o wszystkich kobietach.
    Wracając do tematu. Nie lubię w mężczyznach tego wypominania jak to oni ciężko pracują, jak się namęczyli, a ja oczywiście nie wiem jak to jest bo HALO! - jestem koietą i dlatego mam lżejszą pracę...
    Nie panowie. Kobieta sama nie wybrała sobie siły (nie oszulujmy się, kobieta jest fizycznie słabsza od mężczyzny i to nie jest wymysł jakiejś biednej dziewczyny której nie chce sie dźwigać. Piszę to bo mam czasem wrażenie jakby tak co niektórzy myśleli). Kobieta potrzebuje u mężczyzny wsparcia, ochrony, waszych silnych ramion! ❤ Nie raz słyszałam od faceta tekst "przecież mamy równouprawnienie" - zgoda. Ale czy w to oznacza że jeśli mielibysmy podnieśc worek cementu to facet który ma bica 2x większego od głowy (no może przesadziłam z tym bicem, ale to tylko przykład) byłby w porządku wobec kobiety podnoszącej ten sam worek z tym że jej chude ręce mógłby złamać jak patyki? No chyba nie wydaje mi się :) Jeśli któryś facet po przeczytaniu tego będzie aż w szoku i pomuśli co ja takiego tu bredzę, powiem że pracuję z mężczyznami na jednej hali produkcyjnej i naprawdę nie tylko takie akcje się działy ;)

    Opisałabym bym tego trochę więcej, ale ze względu na godzinę myślę że najlepszym co mogę teraz zrobić to nie zaprzątać swojej głowy i iść spać :D

    Tak więc dziękuję za przedstawienie swojej opini, i zezwolenie na polazanie swojej. Mam nadzieje, a wręcz życzę ci drogi autorze żebyś znalazł kobietę nie idealną - a idealną dla Ciebie! ❤

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.