Zawsze mów co czujesz. Później zaboli dwa razy mocniej


Mieliście w swoim życiu sytuację w której czuliście coś do drugiej osoby, ale strach przed jej reakcją na wasze uczucia wygrał i w finalnym efekcie nigdy nie wyznaliście tego wszystkiego? Ja miałem tak w swoim życiu, niestety. Postanowiłem napisać o tym coś więcej, ponieważ widzę coraz więcej wiadomości i ludzi, którzy wolą "żyć w ukryciu" ze swoimi uczuciami i tłumić je w sobie.

O CO CHODZI?

Słyszeliście o friendzone? Pewnie tak. To sytuacja (lub stan, jak kto woli) w której nie ma opcji ani nawet szansy żeby między dwoma osobami było coś więcej niż tylko przyjaźń. I ja też tak myślałem. Jedna ze stron wrzuca drugą do 'friendzonowego worka', bo nie chce żadnej innej poważniejszej relacji. Zazwyczaj powodem takiego zachowania było wyznanie swoich uczuć jednej ze stron, co skutowało natychmiastowym odrzuceniem, albo co gorsza wyśmianiem. Co się jednak okazuje? Większość na taki krok nawet się nie decyduje. Woli tłumić swoje emocje w sobie i później żyć w ciągłym bólu - zupełnie tak jak ja.

DLACZEGO?

Jest wiele wytłumaczeń, ja posłużę się moimi przykładami. W swoim krótkim życiu miałem parę takich sytuacji w których zacząłem coś czuć do koleżanki i zwyczajnie w świecie nie chciałem nic jej o tym mówić, obawiając się kompletnego odrzucania lub innej tego typu reakcji. Jeden z lepszych przykładów to moje liceum w którym była jedna bliska koleżanka (w mojej klasie). Nasza znajomość zaczęła się na rozpoczęciu roku i trwała do końca liceum. Byliśmy bardzo blisko jeżeli chodzi o przyjaźń, gadaliśmy o różnych rzeczach, tych głupszych i tych bardziej poważnych. Można powiedzieć, że mieliśmy bardzo mało tajemnic przed sobą. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że zaczynam coś do niej czuć. Aż mi się przypomina sławne zdanie, które mówi o tym, że 'przyjaźń między kobietą i mężczyzną nie istnieje, prędzej czy później jedno się zakocha w drugim'. Zdałem sobie sprawę, że coś w tym jednak jest. Pewnie zapytacie czy jej powiedziałem? Nie, nigdy. Czy żałuję? Cholernie. Próbowałem to naprawić? Tak, było za późno. Problem w tym, że przez pół liceum miała faceta, który był totalnym dzbanem, mówiłem jej, że on całkowicie nie jest dla niej. Nie słuchała, ale w końcu go rzuciła - jak już skończyliśmy liceum, zajebiście. Zawsze byłem wychowany tak, żeby nie wpierdalać się pomiędzy związki, to był jeden z powodów dlaczego jej nie powiedziałem o swoich uczuciach. Do dzisiaj traktuję to jako wytłumaczenie, co jest kompletną głupotą - dobrze o tym wiem. 

W innych przypadkach po prostu bałem się tego, że jak wyznam, że coś zaczyna się dziać to najzwyczajniej w świecie nasza przyjaźń się skończy albo dojdzie do momentu w którym już nigdy nie będzie taka sama. Być może wiecie jak to jest, kiedy coś odwalicie i później relacje już nie są takie same, nie rozmawiacie tak jak wcześniej, nie wygłupiacie się tak jak wcześniej, po prostu już nie jest tak jak było. To jest chyba to, czego boi się największy procent ludzi decydujących się nie mówić o swoich uczuciach. Boją się, że już nie będzie tak samo.

WARTO ZARYZYKOWAĆ

Wspomniałem wyżej, że żałuję mojej decyzji trzymania języka za zębami. Do dzisiaj wypominam sobie to, że bałem się tak banalnej rzeczy. Może moje życie potoczyłoby się inaczej? Teraz mogę sobie domniemywać i przypominać sobie jak zajebistą dziewczynę puściłem wolno bo bałem powiedzieć się parę słów. Poważnie, jeżeli macie obok siebie taką osobę i czujecie coś do niej to proszę was, nie zwlekajcie bo później będzie was to bolało dwa razy mocniej. Jeżeli was wyśmieje - to nigdy na was nie zasługiwała, kto normalny naśmiewa się z uczuć drugiej osoby? Jeżeli przyjaźń legnie w gruzach - będziecie mieli świadomość, że spróbowaliście. Uwierzcie, lepsze to, niż dalsze życie w ukryciu lub co gorsza w świadomości, że nigdy się nie odważyliście. Nawet nie wiecie jak chujowo się czuję, kiedy przyśni mi się ona, jest mega zajebiście i nagle się budzę i później cały dzień prześladują mnie myśli - 'czemu jej nie powiedziałeś debilu'.

Nigdy nie macie gwarancji na to jak zareaguje druga osoba, może być źle, może być tragicznie, ale może być również zajebiście. Co jeżeli trafił swój na swego i oboje coś do siebie czujecie i boicie się reakcji drugiej osoby? Będziecie żyć w takiej 'przyjaźni' do końca swojego życia. Zmień swoje życie na lepsze albo gorsze i leć powiedzieć co czujesz.

Niech zaboli teraz, niż później dwa razy mocniej.

3 komentarze:

  1. Wiesz co w Tobie lubię? To, że wszystko umiesz zapisać słowami..

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro warto ryzykować to dlaczego jej nie wyznasz co czujesz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie najlepsze będzie jak pani będzie dalej kontynuowała ten blog.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.