Czy istnieje przyjaźń damsko-męska?


Na ten temat każdy usłyszał już swoje i posiada jednoznaczną opinię. Problem w tym, że tak jak w miłości nie ma dwóch takich samych par, tak samo nie możemy ulegać przekonaniu, że przyjaźń damsko męska nigdy nie będzie istnieć. Większość wychodzi z podobnego założenia: "może i taka przyjaźń istnieje, ale prędzej czy później jedno musi się zakochać". I ja się z tym zgodzę, ale zaznaczam, że nie zawsze tak ten scenariusz musi się skończyć. W swoim życiu jako facet mam więcej przyjaciółek niż kolegów - dziwne, nie? Też wiele razy to słyszałem. Jakbym miał jakoś procentowo określić moje grono znajomych według płci to śmiało mogę napisać, że mocne 75% to kobiety, reszta to zajebiści kumple. Większość teraz pewnie pomyśli - "boże co za dziwak, pewnie nie potrafi znaleźć sobie kobiety i musi się poruszać w takim gronie, albo jakieś go odrzuciły i został tylko przyjacielem". Ta.. friendzone, to coś, co w ostatnich miesiącach jest wytłumaczeniem sytuacji w której ktoś przyjaźni się z dziewczyną. Też się z tego śmiałem, ale ile kurde można? Dla tych osób, które nie wiedzą co to frienzone, to sytuacja w której przykładowo chłopak zakochuje się w dziewczynie, okazuje jej to uczucie ale ona wrzuca go do grona znajomych, stwierdzając, że nic z tego nie będzie (legendy mówią, że można z friendzone wyjść). Ba! Raczej mówiły, bo na swoim przykładzie mogę ową legendę obalić. Jeszcze za czasów liceum koleżanka też powiedziała, że nie ma opcji na coś więcej, nigdy nie będzie związku, nie pasujemy do siebie i jeszcze kilka podobnych wytłumaczeń. Wtedy przyjąłem to z godnością (jak kurde w średniowieczu), i dałem sobie po prostu spokój. Ale czy na pewno? Powtarzałem wiele razy na swoim fanpage, że nie można przestać kochać osoby, po prostu z czasem nauczymy się bez niej żyć. I ja tak chyba właśnie się nauczyłem, widziałem jak umawia się z innym facetem, doradzałem jej, wspierałem kiedy trzeba. Była z nim jakieś 6-8 miesięcy i tak z dnia na dzień z nią zerwał. Wtedy dowiedziała się, że od 2 miesięcy spotykał się z inną. To cholernie zabolało, nie tylko ją, ale również mnie. Przez ten trudny okres byłem przy niej i wiecie co się wtedy stało? Powiedziała, że mnie przeprasza za to że była taka głupia. Wtedy jeszcze nie za bardzo zrozumiałem, czy chodzi jej o mnie, czy o jej związek, który właśnie się rozpadł. Chodziło o mnie. Reszty historii nie będę opowiadał, bo można to oddzielić na osobny wpis (może taki napiszę?). Bo trochę odbiegłem od tematu. Ale podsumowując - tak, z friendzone w większości przypadków da się wyjść, więc nie trać wiary! ;)

Wracając do przyjaźni damsko-męskiej, ona istnieje. Być może jeszcze jej nie zauważyliście? Rozejrzyjcie się wśród znajomych, a może wśród swoich znajomości. Może ona właśnie jest gdzieś w waszym otoczeniu, a nigdy nie zwróciliście na to uwagi? Przyjaźń damsko-męska występuje głównie w sytuacjach, w których dziewczyna (Twoja znajoma) ma już faceta, albo odwrotnie. Wtedy jest zasada (przynajmniej u mnie), że taka dziewczyna może być maksymalnie przyjaciółką. Oczywiście nie mówię o zasadzie "przyjaźni z benefitami" - bo taka też istnieje i to ona jest następną kategorią w tych relacjach. Właśnie sobie pomyślałem.. wypunktuję to!

Tak więc.. ekhem. Prezentuję moje typy i rozumienie przyjaźni damsko-męskiej:

  • Friendzone - o którym pisałem wcześniej, a na pewno napiszę więcej w osobnym wpisie. Najczęściej kojarzony z odrzuceniem przez drugą osobę i wpakowania jej w krąg o nazwie "tylko przyjaźń, nic więcej".
  • Przyjaźń z benefitami - coś co staje się popularne w ostatnich miesiącach, a może i latach? Czyli typowa zasada "just friends", czyli przyjaciele do łóżka - najkrócej mówiąc. Ale o ten temat też rozwinę bardziej w osobnym wpisie.
  • Przyjaźń do pewnego momentu -  czyli jedna osoba zakłada, że w końcu nadejdzie taki moment w którym znajomość przerodzi się w związek. Dochodzimy tutaj do tego o czym wspominałem wcześniej, czyli momentu w którym to jedna osoba się zakocha.
  • Prawdziwa przyjaźń - czyli ani jedna, ani druga strona nie oczekuje niczego więcej od siebie.

Jest jeszcze pewnie wiele innych odmian, ale nie chciałem jakoś tutaj specjalnie wymyślać finezyjnych kategorii. To, czy dana znajomość będzie tylko znajomością zależy też od jednej i drugiej osoby. Możemy przyjaźnić się z kimś na zasadzie wzajemnego pomagania i doradzania, ze względu na wspólne zainteresowania i zajęcia, albo po prostu możemy łączyć wiele rzeczy w jedną całość. To od nas i od drugiej osoby zależy jaką ścieżkę ta relacja przyjmie. Ja osobiście wierzę w przyjaźń damsko-męską i doświadczam jej bezpośrednio u siebie, jak i w otoczeniu moich znajomych. 

A Wy? Jakie macie doświadczenia i zdanie na ten temat? Napiszcie coś w komentarzach na samym dole. :)




4 komentarze:

  1. Miałem podobnie.. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. "Friendzone" i "Przyjaźń do pewnego momentu" zakwalifikowałbym jako jedno, z tym założeniem, że określiłbym te przypadki jako "zakochanego" faceta, mającego nadzieję na to, że jak będzie jej przyjacielem, oparciem w chwilach smutku i słabości, pieskiem na posyłki etc to ona w końcu dostrzeże jego zaangażowanie i go doceni, natomiast "przyjaźń z benefitami" to przypadek odwrotny, gdzie to dziewczyna biega za chłopakiem, a ten wyraźnie nią niezainteresowany "związkowo" traktuje ją jako koleżankę, ale kiedy ma chęć, a nie ma w pobliżu innej, którą byłby zainteresowany, wykorzystuje przychyność tejże. Prawdziwa przyjaźń jednak może istnieć, lecz tylko w przypadku, gdy mężczyzna i kobieta nie są sobą zainteresowani pod względem uczuć, ale coś ich łączy, np świetnie się rozumieją w rozmowach na przeróżne tematy, mogą się sobie nawzajem zwierzać bez skrępowania itp. Taka jest w skrócie moja wizja tematu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wartościowy wpis! Nie zdawałam sobie sprawy o takich elementach i mechanizmach przyjaźni..

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.