Seks na pierwszej randce to normalka?



Można, nie można, a może nie warto? Te pytania zadaje sobie większość kobiet i facetów. Dla niektórych seks na pierwszym spotkaniu z drugą osobą nie jest czymś niezwykłym, ba, niektórzy nawet traktują to jako coś co po prostu musi się zdarzyć.. no bo tak i koniec. Często da się zauważyć, że nastały takie czasy w których łatwiej znaleźć kogoś do łóżka niż prawdziwą miłość. Dla ludzi lubiących zbliżenia to dobrze, ale dla tych, którzy szukają osoby wiernej, oddanej i godnej zaufania to już niestety nie wygląda tak kolorowo. 

Moimi oczami..

Ja seks na pierwszej randce widzę z dwóch różnych stron. Człowiekiem od dawien dawna kieruje pożądanie, tak funkcjonujemy i nic na to nie poradzimy. Jedni kontrolują je bardziej, drudzy mniej, a są jeszcze tacy dla których pożądanie nie jest czymś priorytetowym. W swoim życiu miałem wiele sytuacji w których tak cholernie iskrzyło między mną, a partnerką z którą się spotykałem pierwszy raz, że ciężko było powstrzymywać wzajemne przyciąganie i pożądanie. No i właśnie tutaj dochodzimy do mojego pierwszego punktu widzenia.

Czyli seks na pierwszej randce jest okej?

No cóż, jak wcześniej wspomniałem - jeżeli jest cholerne oddziaływanie między wami i to czujecie w dwójkę, to zazwyczaj cała sytuacja kończy się w łóżku. I mając na myśli "cała sytuacja", chodzi mi znajomość. Niestety duża ilość osób po tym seksie najzwyczajniej w świecie się rozchodzi i więcej się nie spotykają. Oczywiście nie mówię, że tak musi być w 100% przypadków, bo nie jest. ja przynajmniej nie widzę w seksie czegoś złego.

Ale halo! Nie lećcie mi teraz na Tindera i z każdą parą się grzmoćcie. Nie na tym to polega. Seks stanowi zawsze jakieś dopełnienie znajomości (bliższej, nie takiej przyjacielskiej, nie mówię teraz o przyjaźni z benefitami). Tylko ludzie, błagam. To nie oznacza, że z każdym mamy się bzykać jak pszczoły w ulu. 

Nikt już się nie szanuje?

Seks przez wielu był traktowany jako największa sfera zaufania wobec drugiej osoby. Kobieta szła do łóżka ze swoim facetem, ufając mu, że nie zostawi jej zaraz po tym. Coraz częściej kobiety są traktowane przez większość mężczyzn jako "obiekt do zaruchania". Mnie to osobiście wkurwia, ale przecież sam świata nie zmienię. Jeżeli serio widzicie, że coś między wami jest, pierwsze spotkanie jest czymś, co rozświetliło wasze życie od dawien dawna, nie oznacza, że musicie lądować z drugą osobą w łóżku. Tak samo jeżeli druga osoba nie zgodzi się na takie zbliżenie, to nie róbcie z tego afery. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

Czyli rozmowa na randce i tyle?

Hoho, rozmowa to i dla niektórych niezłe wyzwanie, a żeby jeszcze się kleiła to już w ogóle kosmos. Zawsze wychodziłem z założenia, że jeżeli rozmowa się nie klei, nie potraficie znaleźć wspólnego tematu, a co dopiero łóżka - to dajcie sobie spokój. Rozmowa jest podstawą wszystkiego i jak tego nie opanujecie, to nie ma co brnąć dalej. Jeżeli jesteście ciekawi mojego zdania odnośnie rozmów na randkach, koniecznie przeczytajcie ten artykuł.

Ostatnimi czasy również szukam swojej drugiej połówki i powiem wam, że znaleźć kogoś z kim będzie można rozmawiać na każdy możliwy temat, mającego coś do powiedzenia od siebie, to cholernie trudne. Za to znalezienie dziewczyny "na jeden raz" jest tak proste, że aż smutne. Co się porobiło na tym świecie, dlaczego seks przeszedł na tak prostą drogę do jego wykonania? Do jakichkolwiek wniosków możecie dojść sami.

A może sami macie odpowiedzi na to co mnie nurtuje? ;)

1 komentarz:

Obsługiwane przez usługę Blogger.