Najczęstsze błędy popełniane na pierwszej randce


Każdy w życiu popełnia gafy, ale w moich ostatnich miesiącach mój kalendarz spotkań z kobietami był trochę napięty. Lubię poznawać nowe osoby i zdecydowanie wolę się spotkać i pogadać niż bazgrolić na messengerze. Do wypowiedzenia się na temat największych błędów popełnianych na pierwszych randkach pchnęły mnie ostatnie doświadczenia i wszystkie Wasze maile i wiadomości w których żalicie się na żenujące przebiegi rozmów na spotkaniach. W sumie się nie dziwię, kiedyś też miałem problem w rozmowach, szczególnie z kimś kogo widziałem pierwszy raz na oczy.

Q&A I PRZESŁUCHANIE W JEDNYM

Wiele razy się z tym spotkałem, zamiast normalnej rozmowy otrzymuję swego rodzaju przesłuchanie, całkiem jak w filmach sensacyjnych, gdzie policjant świeci latarką w oczy i zadaje pytania. Znaczna część rozmów odbywała się w tym schemacie:

"- Kamil.. jakie jest Twoje ulubione danie?
- Co lubisz robić?
- Twoja ulubiona piosenka?
- Ulubiony gatunek muzyczny?"

No kurwa.

Musicie zapamiętać, że randka to nie jakieś przesłuchanie, czy bawienie się w pytanie i odpowiedź. Nie mówię, że powinniście dyskutować o wszystkim jak naukowcy, ale potraktujcie takie luźne pytania jako wstęp do dalszej, znacznie ciekawej rozmowy. Musicie znaleźć wspólny język. Tu przechodzimy do kolejnego punktu.

ZAMKNIĘTA ROZMOWA

Mieliście tak kiedyś, że ktoś zadawał Wam pytanie i jedyna odpowiedź jaka do niego pasowała to "tak" i "nie"? Ja tak miałem i jest to najgorsze co może wystąpić w rozmowie. Ciągłe zadawanie pytań zamkniętych, bez opcji ich rozwinięcia. Ostatnio miałem taką sytuację: "-Byłeś w USA? -tak", no i pozamiatane. Można to przyrównać do wylewnej historii o czymś niesamowitym, a jedyne co dostajesz po jej opowiedzeniu to "aha." - i pogadane. Cholera, nie traktujcie tego jak powyższy przykład Q&A, dajcie szanse rozwinąć myśl drugiej osobie, chyba, że chcecie żeby wasza konwersacja odbyła się w całe 15 minut.

WSPOMINANIE O SWOICH EX

Serio, nie ma na świecie innych tematów do rozmów? I to nie tylko przytrafia się na pierwszych randkach, wiele razy miałem tak, że koleżanki albo dziewczyny, które mi się podobały wspominały jak to im było z ich ex. Wszystko okej, ale co mnie obchodzi Twój ex? Skoro to przeszłość, to po chuj ją wspominać? 

SPÓŹNIENIE? NO SORY, TAKA JUŻ JESTEM

Osobiście nie szanuję ludzi, którzy najpierw się na coś umawiają, a potem albo się spóźniają, albo w ogóle nie przychodzą. A najlepsze są te wszystkie tłumaczenia, że samochód nie zapalił, że trzeba było przypilnować dziecko od siostry, że blablabla. Nie można było dać znać i zadzwonić, że może się trochę przedłużyć? Jak spóźnisz się na pociąg to myślisz, że będzie nadal czekał? Tak samo traktuję drugą osobę; spóźniasz się no to sorry kochana, ale ja już pojechałem. W przenośni. ;)

WSZYSTKO INNE WAŻNIEJSZE

Skoro ważniejsze jest to, kto aktualnie Ci napisał na fejsie, kto zalajkował fotę na Instagramie i jakie nowe Snapy dodali znajomi, to po jaką cholerę marnujesz drugiej osobie czas? Po co w ogóle się z kimś spotykasz skoro przez pół "rozmowy" gapisz się w ekran telefonu? Najlepiej zrób sobie selfie w restauracji i zmykaj do domu, nic tu po Tobie. Najlepsze co usłyszałem to wyciąganie telefonu co chwilę z tłumaczeniem: "muszę sprawdzić godzinę" - po prostu powiedz, że Ci się nudzi, oszczędzimy sobie czas.

MILCZY, JAK GRÓB

Hmm.. to już chyba wolałem te Q&A i zabawę w policjanta z latarką..

ŚMIERDZI (NIE TYLKO Z UST)

Przypomnieć Ci jak wygląda prysznic, bo chyba przyda się Ci się randka z nim. Chociaż z dwojga złego, lepiej żeby śmierdziało na Waszym pierwszym spotkaniu niż przy spotkaniu z rodzicami. Tak czy siak, w tył zwrot i nara!

CHWALENIE SIĘ JAKI TO JA JESTEM ZAJEBISTY

I to nie tylko ze strony facetów (chociaż słyszałem od znajomych różne historie). Wiesz, są różne typy ludzi, ale nie cierpiałem nigdy jak ktoś znacząco się przechwalał. Wyszło Ci w życiu - spoko, zajebiście. Nie oznacza to, że musisz gadać każdemu ile to zarabiasz, jak bardzo zajebisty jesteś, ile to zaliczyłeś stosunków itp. Panowie, zapamiętajcie, że dla kobiety liczy się to jakim człowiekiem jesteście i jak traktujecie innych (mówię o tych kobietach szukających normalnego faceta, nie blachar i "gold diggerek"), nie muszą wiedzieć ile masz na koncie i czym się wozisz bo to nieistotne.

KREOWANIE KOGOŚ, KIM SIĘ NIE JEST

Pisałem to wiele razy, ale przypomnienie nie zaszkodzi: bądź zawsze sobą, nie staraj się kreować osoby, którą nie jesteś. Tak zazwyczaj robią wszystkie lovelasy żeby tylko zaruchać. Pobajerujemy, powymyślamy jakieś bajki i kobieta moja. Poważnie? Nie bój się tego jaka jesteś, w najgorszym przypadku będzie to Wasze ostatnie spotkanie, ale przynajmniej później nie będzie niespodzianki jak się okaże, że ten "ideał" to jednak była jedna wielka ściema.

 RANDKA JAKO LEK NA DEPRESJĘ

Jasne, każdy może się wyżalić, ale kuźwa nie na pierwszym spotkaniu. Przyszliśmy się poznać, pogadać, a nie słuchać wyżaleń drugiej strony. To, że razem gadamy nie sprawi, że będę psychologiem przez resztę rozmowy. Litości.


Oczywiście wszystko to co napisałem, to tylko mój punkt widzenia oparty na doświadczeniach i opowieściach od czytelników i znajomych. Może masz coś czego tutaj nie wymieniłem?

1 komentarz:

  1. Sama prawda. Niestety, w chwili kiedy pznajemy nowych ludzi przez aplikacje, pierwsze randki są jeszcze trudniejsze. W sieci łatwiej się rozmawia, nie jest tak trudno kogoś poznać - prawdziwe wyzwanie to spotkanie. Każdy z nas to przechodził :) dzięki za super post, pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.